Twoja sprawa z zakresu prawa spadkowego jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Nieważny testament z powodu choroby psychicznej, schizofrenii paranoidalnej, urojeń i halucynacji

Zgodnie z zasadą prymatu dziedziczenia testamentowego nad ustawowym, w razie istnienia testamentu pozostawionego przez spadkodawcę, podstawę dziedziczenia stanowi testament, nie zaś ustawa, chyba, żeby testament ten był nieważny. Zgodnie z art. 944 § 1 KC sporządzić i odwołać testament może tylko osoba mająca pełną zdolność do czynności prawnych.

Zgodnie z art. 945 § 1 testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony:

  1. w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli;
  2. pod wpływem błędu uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby spadkodawca nie działał pod wpływem błędu, nie sporządziłby testamentu tej treści;
  3. pod wpływem groźby.
Nieważny testament z powodu choroby psychicznej, schizofrenii paranoidalnej, urojeń i halucynacji Poznań

Na nieważność testamentu z powyższych przyczyn nie można się powołać po upływie lat trzech od dnia, w którym osoba mająca w tym interes dowiedziała się o przyczynie nieważności, a w każdym razie po upływie lat dziesięciu od otwarcia spadku (§ 2).

Okoliczność, że testament został sporządzony w formie aktu notarialnego, nie stanowi przeszkody do wykazania jego nieważności według art. 945 KC (zob. post. SN z 25.6.1985 r., III CRN 181/85, L.).

Jeśli chodzi o przesłankę wymienioną w art. 945 § 1 pkt 1 KC ocena skuteczności testamentu sporządzonego w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli nie jest zależna od przyczyn, które doprowadziły testatora do działania w takich właśnie warunkach. Ochrona swobody testowania nakazuje jednakowo traktować oświadczenie złożone przez osobę dotkniętą trwałymi zaburzeniami jej świadomości lub swobody (np. choroba psychiczna lub niedorozwój umysłowy), jak też działanie testatora w okolicznościach przemijającego wyłączenia świadomości lub swobody (np. zaburzenia wynikłe z pozostawania pod wpływem narkotyków, alkoholu, leków, hipnozy, wysokiej gorączki).

Rozstrzygając kwestię ewentualnego działania testatora w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, należy uwzględnić okoliczności towarzyszące takiej czynności. Choroba psychiczna nieubezwłasnowolnionego spadkodawcy, czy też przebywanie na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym nie są same przez się przesłankami wystarczającymi do uznania testamentu sporządzonego w tym czasie za nieważny. Istotne jest bowiem ustalenie stanu psychicznego testatora w chwili podejmowania decyzji i wyrażania woli. W razie stwierdzenia u spadkodawcy choroby psychicznej niezbędne jest przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego w celu ustalenia zdolności testowania po stronie spadkodawcy, działania z rozeznaniem w czasie sporządzenia przez niego testamentu (zob. post. SN z 30.4.1976 r., III CRN 25/76, OSP 1977, Nr 4, poz. 78).

Podkreślenia wymaga, że osoby urzędowe, upoważnione ustawowo do sporządzania dokumentu zawierającego rozrządzenia testatora na wypadek śmierci, mogą – w granicach swoich możliwości, w ramach bezpośredniego kontaktu z dokonującym czynności – oceniać poczytalność osoby składającej oświadczenie ostatniej woli. Jednakże ich ocena nie jest wiążąca dla sądu badającego ważność testamentu w kontekście wady ujętej art. 945 § 1 pkt 1 KC, lecz może stanowić istotny dowód w sprawie. Wartość tego dowodu polega na tym, że składający zeznania jest osobą godną zaufania jako osoba postronna i urzędowa, ale zeznania tego świadka podlegają ogólnym zasadom co do ich oceny (por. wyr. SN z 23.7.1982 r., III CRN 159/82, OSN 1983, Nr 4, poz. 57).

Nieważny testament z powodu choroby psychicznej, schizofrenii paranoidalnej, urojeń i halucynacji Poznań

Stan wyłączający świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli musi wynikać z przyczyny wewnętrznej, umiejscowionej w samym podmiocie składającym oświadczenie woli. Musi wynikać ze stanu, w jakim znajduje się osoba składająca oświadczenie woli, a nie z okoliczności zewnętrznych, w jakich osoba ta się znalazła. Źródłem tej wady oświadczenia woli są szczególne właściwości psychiki lub procesu myślowego, znajdujące się „wewnątrz” osoby składającej oświadczenie woli.

Zaś przy ocenie, czy spadkodawca sporządzając testament działał swobodnie, należy brać pod uwagę również znaczenie czynników zewnętrznych na niego oddziałujących (por. post. SN z 7.9.2016 r., IV CSK 702/15, L.). W orzecznictwie uznano np. za nieważny testament sporządzony przez spadkodawcę, który z powodu wieku i chorób osłabiających jego aktywność i siłę woli, nie był w stanie przeciwstawić się naciskom i sugestiom osób trzecich, pod których opieką pozostawał (art. 945 § 1 pkt 1 KC) (post. SN z 14.12.2011 r., I CSK 115/11, OSNC-ZD 2012, Nr 4, poz. 61, z glosą M. Niedośpiała, PiP 2013, Nr 3).

O tym, że spadkodawca, sporządzając testament, działał w stanie braku swobody, można mówić wtedy, gdy zostanie wykazane, że brakło mu umysłowej odporności pozwalającej na stawienie oporu drugiej osobie co do tego, jak ma rozrządzić swoim majątkiem na wypadek śmierci, oraz że ten brak odporności pozwolił drugiej osobie podporządkować sobie wolę testatora i doprowadzić go do z pozoru dobrowolnego rozstrzygnięcia na swoją korzyść. Istnienie braku swobody wymaga wykazania, że:

  1. spadkodawca był osobą podatną na wpływy osoby, której zarzuca się zawładnięcie jego wolą (testator jest ogólnie podatny na wpływ osób trzecich zwykle wtedy, gdy z jakichkolwiek powodów cierpi na funkcjonale lub organiczne zaburzenia umysłowe w natężeniu, które wprawdzie nie wyłącza jego świadomości w stopniu uniemożliwiającym sporządzenie testamentu, lecz czyni go nieodpornym w relacjach z otoczeniem);
  2. osoba, której jest zarzucane zawładnięcie wolą testatora, miała dogodną sposobność wywarcia na niego wpływu i doprowadzenia go do dokonania określonego rozrządzenia (możliwość wywarcia tego wpływu jest zwykle uwarunkowana istnieniem relacji między wpływającym a testatorem, opartej na zaufaniu);
  3. osoba, której zarzuca się zawładnięcie wolą spadkodawcy, odgrywała aktywną rolę przy sporządzaniu przez niego testamentu oraz
  4. doszło do rozrządzenia testamentowego, które jest wynikiem zabiegów osoby, której zarzuca się pozbawienie swobody testującego, tj. przynosi nieuzasadnioną korzyść beneficjentowi i powoduje pokrzywdzenie jego naturalnych spadkobierców (zob. J. Wierciński, Brak świadomości albo swobody…, s. 252–270; por. też K. Osajda, komentarz do art. 945 KC (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, t. III. Spadki, red. K. Osajda, Warszawa 2013, nb 7–18).

Na uwagę zasługuje również stanowisko, że sam fakt, że testator nie może mówić w sposób zrozumiały i nie może też pisać, lecz porozumiewa się za pomocą gestów czy dźwięków lub w inny jeszcze sposób, nie musi oznaczać, że składa oświadczenie woli w stanie wyłączającym świadome lub swobodne wyrażenie woli (por. post. SN z 14.6.2012 r., I CSK 564/11, L.).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

Bezspornym jest w niniejszej sprawie, że spadkodawczyni Z. K. pozostawiła łącznie dwa testamenty sporządzone w formie aktu notarialnego wzajemnie się wykluczające.  Od śmierci męża Z. K. mieszkała samotnie. Przebywała na leczeniu psychiatrycznym w Szpitalu w G.. Została tam skierowana, gdyż po śmierci męża (dwa lata wcześniej), zaczęła wypowiadać treści uznane przez psychiatrów za urojenia; odczuwała też halucynacje węchowe. Bezpośrednim powodem jej skierowania do szpitala psychiatrycznego było podjęcie przez nią zachowań agresywnych. Opis jej przeżyć chorobowych wskazywał, że występowały u niej objawy psychopatologiczne wskazujące na chorobę psychiczną takie jak: urojenia prześladowcze, urojenia ksobne, halucynacje węchowe i halucynacje czucia ustrojowego. Urojenia miały cechy systematyzacji tzn. łączyły się w całość. U Z. K. w szpitalu w G. rozpoznano chorobę psychiczną pod postacią zespołu parafrenicznego (zespół parafreniczny inwolucyjny). Obecnie parafrenia jest kwalifikowana jako jedna z postaci schizofrenii paranoidalnej, która występuje u osób w średnim lub późniejszym wieku (po 45 roku życia). Psychoza występująca u Z. K. charakteryzuje się przewlekłością przebiegu; objawy takie jak halucynacje, urojenia występują u pacjenta przez wiele lat. Zwykle powstanie i utrzymywanie się ich wiąże się ze stałym miejscem pobytu pacjenta; stąd też Z. K. przebywając w mieszkaniu doznawała ostrych przeżyć chorobowych, a w szpitalu nie wytwarzała nowych treści urojeniowych i halucynacji.

Pomimo bogatego obrazu psychopatologicznego pacjenci z parafrenią/schizofrenią parafreniczną dość dobrze funkcjonują w relacjach społecznych, co nie oznacza, że nie występuje u nich fałszywe rozumienie siebie samego i innych ludzi, jak i relacji społecznych. Treści urojeniowe nadal u nich występują i to one odpowiedzialne są za patologiczne rozumienie świata – urojenia należą do jakościowych zaburzeń myślenia; objawy wytwórcze (omamy i urojenia) powodują, że osoba chorująca odbiera rzeczywistość w sposób zniekształcony, chorobowo zmieniony. W związku z niewielkim nasileniem innych niż przetrwałe urojeniowe interpretacje, objawów schizofrenii, osoba z psychozą rezydualną (resztkową) w przebiegu schizofrenii parafrenicznej robi na otoczeniu wrażenie osoby zdrowej psychicznie, podczas gdy w istocie nadal spostrzega rzeczywistość w sposób chorobowo zmieniony. Funkcjonuje samodzielnie, jest w dobrym kontakcie słownym i emocjonalnym z innymi osobami i interesuje się światem zewnętrznym, nie dysponuje jednak krytycyzmem w odniesieniu do przeżytych doznań psychotycznych. Istotną również cechą tej choroby jest to, że jest ona psychozą trudno poddającą się leczeniu.

Nieważny testament z powodu choroby psychicznej, schizofrenii paranoidalnej, urojeń i halucynacji Poznań

Zwykle udaje się jedynie uzyskać w procesie leczenia, czyli stosowania leków psychotropowych mniejsze zaangażowanie emocjonalne pacjenta w przejawiane przez niego treści urojeniowe. Nie udaje się natomiast uzyskać ich ustąpienia, czyli rzeczywistego i całkowitego wyleczenia; pacjenci pomimo mniejszego zaangażowania nadal tworzą i oceniają rzeczywistość według swojego patologicznego czyli chorobowego rozumienia świata. Pełna remisja tzn. ustąpienie wszystkich objawów choroby, jest w przypadku schizofrenii parafrenicznej mało prawdopodobna. Ten mechanizm odnosi się również do Z. K., która, bez względu na przyjmowanie leków, była osobą chorą psychicznie, nieposiadającą możliwości świadomego lub swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia swojej woli. Z powodu utrzymywania się u niej objawów choroby psychicznej – parafrenii/schizofrenii parafrenicznej w chwili spisywania obu testamentów, zarówno w dniu 14 czerwca 2000 r., jak i 13 października 2008 r., Z. K. znajdowała się w stanie wyłączenia zdolności do świadomego lub swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia swojej woli.

Sąd ustalił, że w dacie sporządzania każdego z dwóch testamentów Z. K. znajdowała się w stanie wyłączającym zdolność do świadomego albo swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia woli. Uznać zatem należy, że oba testamenty sporządzone przez spadkodawczynię Z. K. są nieważne. Zgodnie bowiem z art. 945 § 1 pkt 1 KC, testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli.

Wobec tego, że testamenty Z. K. są nieważne, a zatem nie wywołują skutków prawnych, w niniejszej sprawie kwestię dziedziczenia regulować będzie ustawa – kodeks cywilny, a Sąd był władny ten porządek dziedziczenia ustalić. Zgodnie bowiem z art. 677 § 1 zd. pierwsze KPC, sąd stwierdzi nabycie spadku przez spadkobierców, choćby były nimi inne osoby niż te, które wskazali uczestnicy. Z tych względów, uznać należy, że zastosowanie mają w niniejszej sprawie, co do kręgu osób uprawnionych do spadku, przepisy dotyczące dziedziczenia ustawowego.

Sąd ustalił, że spadkodawczyni Z. K. była wdową. Zmarła bezdzietnie. Jej rodzice zmarli przed jej śmiercią. Uznać zatem należy, że – stosownie do art. 932 § 4 i 5 KPC  – spadek przypada rodzeństwu spadkodawczyni oraz zstępnym tego rodzeństwa, które nie dożyło otwarcia spadku. Jeżeli bowiem jedno z rodziców spadkodawcy nie dożyło otwarcia spadku, udział spadkowy, który by mu przypadał, przypada rodzeństwu spadkodawcy w częściach równych. Jeżeli natomiast którekolwiek z rodzeństwa spadkodawcy nie dożyło otwarcia spadku pozostawiając zstępnych, udział spadkowy, który by mu przypadał, przypada jego zstępnym. Podział tego udziału następuje według zasad, które dotyczą podziału między dalszych zstępnych spadkodawcy.

Sąd ustalił, że spadkodawczyni Z. K. miała czworo rodzeństwa. Jej brat S. S. (3) zmarł przed jej śmiercią, a w toku postępowania nie ustalono jego zstępnych. Co do zasady zatem spadek podlega dziedziczeniu przez siostrę spadkodawczyni J. K. oraz zstępnych rodzeństwa spadkodawczyni A. S. (1) i J. W. (2). Tym samym uznać należy, że uczestniczka postępowania J. K. nabyła spadek w 1/3 części, zaś uczestnicy postępowania – zstępni A. S. (1) i zstępni J. W. (2) – łącznie również po 1/3 części.

Sąd ustalił, że brat spadkodawczyni A. S. (1) miał dwóch synów A. S. (1) i F. S., gdyż – jak wskazano powyżej – uczestnik postępowania M. S. nie wykazał pokrewieństwa z bratem spadkodawczyni A. S. (1), a zatem i ze spadkodawczynią Z. K.. Uznać zatem należy, że uczestnicy postępowania A. S. (1) i F. S. nabyli spadek po Z. K. po 1/6 części.

W zakresie dziedziczenia udziału przypadającego zstępnym siostry spadkodawczyni J. W. (2) Sąd ustalił, że J. W. (2) miała pięcioro dzieci: synów S. W. i J. W. (1) oraz córki T. B., D. R. i J. S. (1). Zgodnie więc z zasadą wyrażoną w art. 932 § 5 KC w zw. z art. 931 § 2 KC, co do zasady dziedziczą oni spadek po Z. K. po 1/15 części. Udział w wysokości 1/15 części przypadający S. W. dziedziczą jego zstępni w częściach równych, a zatem W. W. i P. W. po 1/30 części, gdyż, jak wskazani powyżej, S. W. zmarł przed otwarciem spadku. Postanowienie Sądu Rejonowego – I Wydział Cywilny z dnia 12 lipca 2016 r. I Ns 173/13

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedyny w swoim rodzaju specjalista od prawa spadkowego w Polsce. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach spadkowych. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Kancelaria Prawa Spadkowego w Poznaniu