Zgodnie z art. 922 § 1 kc, prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób. Przejście to – spadkobranie – stanowi przykład sukcesji generalnej, a więc obejmującej co do zasady ogół praw i obowiązków majątkowych zmarłego. W myśl art. 924 i 925 kc, spadek otwiera się z chwilą śmierci spadkodawcy, a spadkobierca nabywa spadek z chwilą otwarcia spadku. Do powołania do spadku dojść może dwójnasób – z ustawy lub z testamentu. Pierwszeństwo ma przy tym dziedziczenie testamentowe – zgodnie bowiem z art. 926 § 2 kc, dziedziczenie ustawowe co do całości spadku następuje wtedy, gdy spadkodawca nie powołał spadkobiercy albo gdy żadna z osób, które powołał, nie chce lub nie może być spadkobiercą. Wyróżnić można trzy sytuacje, w których następuje dziedziczenie ustawowe co do całości spadku:
po pierwsze, gdy spadkodawca nie sporządził w ogóle testamentu;
po drugie, gdy sporządził testament, który jednak nie w swojej treści nie zawiera powołania spadkobiercy i ogranicza się do innych rozrządzeń (np. testament negatywny, wyłączający spadkobiercę ustawowego od dziedziczenia – o jego dopuszczalności przesądził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 kwietnia 1975 roku, sygn. akt III CZP 14/75);
po trzecie wtedy, gdy spadkodawca sporządził testament, który okazał się bezskuteczny albo nieważny.
Instytucja tzw. testamentu negatywnego nie posiada w chwili obecnej swojej regulacji prawnej. Z uwagi jednak na obowiązującą w Polsce swobodę testowania, dopuszcza się sporządzenie testamentu negatywnego. Opisywany rodzaj testamentu znany jest już od wielu lat, a w okresie przed obowiązywaniem Kodeksu cywilnego nawet posiadał swoją wyraźną regulację, określającą jednocześnie istotę i cel jego sporządzania, które nie uległy modyfikacji po dzień dzisiejszy. Zgodnie z art. 31 dekretu z dnia 8 października 1946 r. – Prawo spadkowe (Dz. U. Nr 60, poz. 328 z późn. zm.), jeżeli spadkodawca wyłączył w testamencie od dziedziczenia ustawowego swego krewnego lub małżonka, nie ustanawiając równocześnie innej osoby spadkobiercą (testament negatywny), wyłączonego uważa się tak, jak gdyby nie żył w chwili otwarcia spadku; nie narusza to jednak praw spadkobiercy koniecznego do żądania zachowku. Istotne w tym wypadku jest to, że spadkodawca nie musi przy tym wskazywać przyczyny takiego rozrządzenia, mieści się ono bowiem w granicach zasady swobody testowania.
Należy też zaznaczyć, że wyłączenie spadkobiercy ustawowego od dziedziczenia testamentem negatywnym ma ten skutek, że wyłączony zostaje pozbawiony tytułu powołania do spadku (A. R., Wydziedziczenie i testament negatywny, PS 2006, nr 9, s. 105). Nie dziedziczy więc po spadkodawcy, jednakże wyłączenie od dziedziczenia nie pozbawia takiego spadkobiercy prawa do zachowku (uchw. SN z dnia 10 kwietnia 1975 r., III CZP 14/75, OSNC 1976, nr 2, poz. 28). Do pozbawienia prawa do zachowku konieczne jest bowiem wydziedziczenie (art. 1008 k.c.). Wprawdzie samo wydziedziczenie ma znaczenie prawne w kontekście możliwości dochodzenia zachowku przez spadkobiercę ustawowego – art. 1008 k.c., o ile zostało dokonane w sposób skuteczny, a zatem ze względów sprecyzowanych i rzeczywiście istniejących. Samo jednakże tego rodzaju rozrządzenie negatywne, nie może pozostać obojętne przy ustalaniu porządku dziedziczenia, bowiem pozwala na dokonanie wykładni woli testatora, zgodnie z art. 948 § 1 k.c. Skoro bowiem spadkodawca chciał danego spadkobiercę pozbawić prawa do zachowku, to musiał zakładać również, że nie będzie wchodził on w krąg spadkobierców powołanych do dziedziczenia schedy spadkowej- gdyby bowiem był powołany do spadku, według reguł ustawowych, to bezprzedmiotowe byłoby pozbawienie go prawa do zachowku.
Gdyby więc spadkodawca w swych testamentach zawarł jedynie wydziedziczenie uczestników lub ich poprzedników prawnych, nie powołując przy tym żadnego spadkobiercy sporządziłby tzw. testament negatywny. W doktrynie przyjmuje się bowiem, że wydziedziczenie pozbawia nie tylko prawa do zachowku, pozbawia również powołania do spadku (M. Pogonowski, Wydziedziczenie. Zarys problematyki, Rejent 2005, nr 4, s. 121), a ściślej rzecz ujmując, pozbawia zdolności do dziedziczenia po określonym spadkodawcy (E. Niezbecka, Skutki prawne…, op. cit., s. 16). W drodze wydziedziczenia spadkodawca skutecznie obala ustawowy tytuł powołania do dziedziczenia. Wydziedziczony zostaje potraktowany tak samo jak osoba, która nie dożyła chwili otwarcia spadku.
Sytuacja spadkobiercy ustawowego wyłączonego od dziedziczenia w drodze testamentu negatywnego jest taka, jakby nie dożył on chwili otwarcia spadku (art. 927 § 1 k.c.). Gdy zatem spadkobiercą tym będzie dziecko spadkodawcy, wówczas udział spadkowy, który by mu przypadał, przypadnie jego zstępnym (art. 931 § 2 k.c.). Skutkiem testamentu negatywnego będzie z reguły dziedziczenie ustawowe według zasad przyjętych w kodeksie cywilnym z pominięciem wyłączonego (tak: Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 kwietnia 1975 r., III CZP 14/75, OSNC 1976/2/28).
Wskazując na wyraźną odrębność testamentu negatywnego od wydziedziczenia przewidzianego w art.1008 k.c. wskazać trzeba że przyjmuje się w doktrynie, że testamentem negatywnym będzie bądź takie rozrządzenie, w którym spadkodawca nie podał przyczyny wyłączenia od dziedziczenia, (np. „J. nie będzie po mnie dziedziczył”) bądź też takie, w którym przyczyna ta nie mieści się w dyspozycji art. 1008 k.c. (np.” nie chcę by J. po mnie dziedziczył bo byłem skłócony z jego ojcem”)
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.