Twoja sprawa z zakresu prawa spadkowego jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Testament u notariusza w kancelarii w obecności spadkobiercy powołanego do spadku i dziedziczącego

W myśl art. 670 KPC sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą. W szczególności bada, czy spadkodawca pozostawił testament, oraz wzywa do złożenia testamentu osobę, co do której będzie uprawdopodobnione, że testament u niej się znajduje. Jeżeli testament zostanie złożony, sąd dokona jego otwarcia i ogłoszenia.

W polskim prawie cywilnym istnieje pierwszeństwo dziedziczenia testamentowego, przed dziedziczeniem ustawowym. Dopiero w sytuacji, kiedy spadkodawca nie pozostawił testamentu, lub sporządzony przez niego testament jest nieważny, wchodzi w grę powołanie do spadku z ustawy (art. 926 KC).

Przyczyny wyłączające świadomość lub swobodę wymienione zostały przykładowo w art. 82 KC m.in. jako pewne stany trwałe np. choroba psychiczna czy niedorozwój umysłowy, jak również przemijające zaburzenia czynności psychicznych np. upojenie alkoholowe, pozostawanie pod wpływem narkotyków, stan nieprzytomności spowodowany wysoką gorączką lub schorzeniami związanymi ze starością.

Zaburzenia psychiczne prowadzące do wyłączenia braku świadomości można podzielić na zaburzenia organiczne i funkcjonalne. Podział ten jest dokonywany w oparciu o istnienie rozpoznawalnej fizycznej przyczyny pojawienia się zaburzenia. Spadkodawcy dotknięci zaburzeniami organicznymi to osoby dotknięte niedorozwojem umysłowym, upośledzone fizycznie lub umysłowo lub obłożnie chore w chwili sporządzenia testamentu. Ta grupa obejmuje również testatorów, których zdolności umysłowe zmniejszyły się ze względu na podeszły wiek oraz cierpiących na organiczne choroby umysłowe, takie jak choroba Alzheimera, padaczka, czy ograniczenia umysłowe wywołane alkoholem albo zażywaniem narkotyków, jak również wywołane chorobami organicznymi, takimi jak np. kiła, gruźlica lub nowotwór. Druga grupa obejmuje spadkodawców dotkniętych zaburzeniami funkcjonalnymi, tj. osoby cierpiące depresje, urojenia, halucynacje, omamy, paranoje i schizofrenie (innymi słowy – choroby psychiczne czy psychozy). Dla ustalenia nieważności testamentu osoby cierpiącej na organiczne zaburzenia psychiczne należy wykazać, że spadkodawca: nie rozumiał natury dokonywanej czynności i jej skutków lub nie zdawał sobie sprawy z charakteru i rozmiaru majątku, którego dyspozycja dotyczy, nie miał rozeznania co do osób, które w zwykłej kolei rzeczy winien był rozważyć jako swoich spadkobierców; a biorąc pod uwagę powyższe elementy nie był w stanie racjonalnie zaplanować rozrządzenia swoim majątkiem. Dla ustalenia zaś nieważności testamentu osoby, która cierpiała na funkcjonalne zaburzenia psychiczne w chwili sporządzenia testamentu należy natomiast wykazać, że : spadkodawca cierpiał na zaburzenia psychiczne, któremu towarzyszą urojenia lub omamy oraz urojenia lub omamy wynikające z zaburzenia psychicznego były przyczyną sporządzenia testamentu (por. komentarz J. Gudowskiego do art. 945 KC, Lex, J. Wierciński, Brak świadomości albo swobody…, s. 154–207).

W kwestii braku swobodnego powzięcia decyzji lub wyrażenia woli należy zauważyć, że obejmuje ona zarówno przypadki wynikające z samej osoby testatora (np. skutki jego choroby), jak i działania pod przymusem psychicznym. O tym, że spadkodawca, sporządzając testament, działał w stanie braku swobody, można mówić wtedy, gdy wykaże się, że brakło mu umysłowej odporności pozwalającej na stawienie oporu drugiej osobie co do tego, jak ma rozrządzić swoim majątkiem na wypadek śmierci, oraz że ten brak odporności pozwolił drugiej osobie podporządkować sobie wolę testatora i doprowadzić go do z pozoru dobrowolnego rozstrzygnięcia na swoją korzyść. Istnienie braku swobody wymaga wykazania, że spadkodawca był osobą podatną na wpływy osoby, której zarzuca się zawładnięcie jego wolą (testator jest ogólnie podatny na wpływ osób trzecich zwykle wtedy, gdy z jakichkolwiek powodów cierpi na funkcjonale lub organiczne zaburzenia umysłowe w natężeniu, które wprawdzie nie wyłącza jego świadomości w stopniu uniemożliwiającym sporządzenie testamentu, lecz czyni go nieodpornym w relacjach z otoczeniem, osoba, której jest zarzucane zawładnięcie wolą testatora, miała dogodną sposobność wywarcia na niego wpływu i doprowadzenia go do dokonania upragnionego przez nią rozrządzenia (możliwość wywarcia tego wpływu jest zwykle uwarunkowana istnieniem relacji między wpływającym a testatorem, opartej na zaufaniu), osoba, której zarzuca się zawładnięcie wolą spadkodawcy, odgrywała aktywną rolę przy sporządzaniu przez niego testamentu, a także doszło do rozrządzenia testamentowego, które – jak się wydaje – jest wynikiem zabiegów osoby, której zarzuca się pozbawienie swobody testującego, tj. przynosi nieuzasadnioną korzyść beneficjentowi i powoduje pokrzywdzenie jego naturalnych spadkobierców (por. J. Wierciński, Brak świadomości albo swobody…, s. 252–270; por. też K. Osajda, komentarz do art. 945 KC (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, t. III. Spadki, red. K. Osajda, Warszawa 2013, nb 7–18).

Sugestia osób trzecich nie wyłącza swobody powzięcia decyzji. W przeciwnym wypadku – jak zgodnie podkreśla się w doktrynie – niemal każde oświadczenie woli byłoby dotknięte wadą wskazaną w art. 945 § 1 pkt 1, rzadko bowiem człowiek działa zupełnie swobodnie (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2004 roku, III CK 523/2002, L..pl nr (…)). Co więcej, skuteczne podważenie aktu ostatniej woli wymaga kategorycznego stwierdzenia stanu opisanego w dyspozycji art. 945 § 1 pkt 1 KC nie może zaś opierać się wyłącznie na przypuszczeniach, hipotezach, czy prawdopodobieństwie wystąpienia danego faktu. W tej mierze Sąd podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy, zgodnie z którym jeżeli biegły powołany przez sąd nie jest w stanie stwierdzić, czy spadkodawca, spisując ostatnią wolę był trzeźwy czy pijany, wówczas dokument będzie ważny (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 2013 roku, III CZP 22/2013, OSNC 2013, nr 11, poz. 125).

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

W toku przedmiotowej sprawy został złożony testament z dnia 14 stycznia 2013 roku sporządzony w formie aktu notarialnego, którego treść odpowiada wymaganiom określonym przez ustawodawcę na gruncie art. 950 KC Nie ujawniły się przy tym jakiekolwiek wątpliwości co do treści testamentu (wyraźne powołanie do spadku wskazanej w nim osoby), jak również wzajemnego stosunku kilku testamentów (w akcie ostatniej woli z dnia 14 stycznia 2013 roku odwołane zostały wszystkie poprzednie testamenty S. C., w szczególnosći z dnia 25 sierpnia 2004 roku oraz 11 lutego 2009 roku, a jego treść potwierdzała wolę ustanowienia swym jednym dziedzicem M. S.). Kwestią sporną pozostawała ewentualna zdolność spadkodawcy do sporządzenia testamentu z uwagi na treść art. 945 § 1 pkt 1 KC oraz zgłoszone w tej mierze twierdzenia przez uczestniczkę A. N. (1).

Argumentacja prezentowana, w szczególności przez wnioskodawczynię, mogła doprowadzić do stwierdzenia nieważności testamentu tylko po uprzednim wykazaniu, że zmarły sporządził akt ostatniej woli w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli (art. 945 § 1 pkt 1 KC w zw. z art. 949 § 2 KC). Ostatecznie jednak stanowisko A. N. (1) nie znalazło odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym.

Odnosząc powyższe do rezultatów przeprowadzonego postępowania dowodowego brak jest podstaw do kategorycznego stwierdzenia, że S. C. w chwili sporządzenia testamentu nie był świadomy charakteru, treści, znaczenia, czy też skutków prawnych dokonywanej czynności. Pierwszorzędne znaczenie w tej mierze należy nadać ostatecznym konkluzjom biegłego z zakresu psychiatrii. Ekspert dokonał rzetelnej analizy materiału dowodowego, która nie dostarczyła jakichkolwiek podstaw do podważania stanu świadomości S. C. w dacie sporządzenia aktu ostatniej woli. Co istotne konkluzje te znajdowały odzwierciedlenie nie tylko w dostępnej dokumentacji medycznej, ale również zgodnych i korespondujących ze sobą twierdzeniach uczestników postępowania oraz świadków, którzy wskazywali na zachowanie przez testatora świadomości aż do śmierci oraz pozostawania przez niego w kontakcie logiczno – słownym.

Brak było podstaw do jednoznacznego i niebudzącego jakichkolwiek wątpliwości stwierdzenia o sporządzeniu testamentu przez S. C. w warunkach wyłączających swobodne wyrażenie woli. Po pierwsze, stanowisko A. N. (1) w tej mierze opierało się na jej subiektywnym przekonaniu i domniemaniach, które nie znajdowały pokrycia w dostępnym materiale dowodowym. Nie powielając w tym miejscu treści rozważań poczynionych w części dotyczącej oceny dowodów, które zachowują pełną aktualność, należy podkreślić, że twierdzenia uczestniczki m.in. o męczeniu ojca przez M. S. (1) celem przepisania wszystkiego na jej osobę, poinformowania przez ojca w 2014 roku, że wszystko już stracone, czy też zmuszenia S. C. do zmiany testamentu i przepisania wszystkiego na „nich” wobec braku innego wyjścia nie były wiarygodne, a przy tym nie zostały potwierdzone przez inne osobowe źródła dowodowe (w tym świadków). W świetle pozostałego materiału dowodowego depozycje A. N. (1) należało ocenić jako próbę wykreowania przez stronę zainteresowaną określonej treści rozstrzygnięciem okoliczności zmierzających do podważenia treści aktu ostatniej woli jej ojca, jednakże nie odzwierciedlających rzeczywistego przebiegu wypadków. Sąd z racji rozpoznawania licznych postępowań sądowych o zbliżonej tematyce ma na względzie, że poziom zaangażowania emocjonalnego poszczególnych stron bywa wysoki w związku z czym treść składanych zeznań czy to przez same strony, czy też zgłaszanych przez nie świadków z urzędu musi zostać poprzedzona bardziej wnikliwą i ostrożną analizą w kontekście zgodności z rzeczywistymi wydarzeniami. Niemniej jednak w ramach przeprowadzonego postępowania dowodowego Sąd dysponował nie tylko depozycjami zainteresowanych uczestników, ale przede wszystkim twierdzeniami złożonymi przez samego S. C. w różnym okresie czasu i w toku różnego rodzaju postępowań, których treść pozwalała na weryfikację zeznań złożonych w ramach niniejszego postępowania. Nie można było zatem pominąć, że testator zarówno w dniu 3 lipca 2013 roku (sprawa II Ns 2710/12) jak i w dniu 30 września 2015 roku (sprawa II C 1861/14) przedstawił korespondujące ze sobą i wzajemnie nie sprzeczne (pomimo upływu ponad 2 lat) zeznania, w których wskazywał przede wszystkim na istnienie po śmierci I. C. konfliktu z córką A. N. (1), jego źródeł, przebiegu, czy też prób wpływania przez nią na jego osobę co do zmiany treści aktu ostatniej woli. W tym świetle nie sposób przyjąć, aby zeznania uczestniczki były wiarygodne, a sam S. C. pozostawał osobą podatną na wpływ i sugestie najbliższych członków rodziny. Wręcz przeciwnie, ze złożonych depozycji wynika obraz mężczyzny, który aż do śmierci zdawał sobie sprawę z otaczającej go rzeczywistości, istniejącego w rodzinie konfliktu, którego historię i przyczyny był w stanie spójnie przedstawić w dwóch odrębnych postępowaniach sądowych, a przy tym osoby żywiącej istotny żal do jednej z córek z uwagi na jej postępowanie w przeszłości.

Po wtóre, ponownie koniecznym jest odwołanie się do niekwestionowanych przez żadną ze stron końcowych wniosków opinii biegłego z zakresu psychiatrii, który nie stwierdził występowania u S. C. jakichkolwiek czynników prowadzących do tzw. astenii psychicznej (znaczne osłabienie siły woli, motywacji i aktywności) uniemożliwiającej przeciwstawienie się ewentualnym naciskom czy sugestiom ze strony otoczenia niezgodnym z wolą i przekonaniami spadkodawcy. Co istotne, ekspert stwierdził kategorycznie brak czynników natury wewnętrznej o charakterze psychopatologicznym, które wynikałyby z przyczyny wewnętrznej, a tym samym prowadziły do wyłączenia swobody w zakresie wyrażenia woli czy podjęcia decyzji.

Z punktu widzenia rozstrzygnięcia zasadnicze znaczenie miało wykazanie, że S. C. cierpiał na schorzenia natury wewnętrznej, które prowadziły do całkowitego (tj. nie częściowego lub potencjalnego) wyłączenia możliwości wolnego wyboru. Tylko bowiem taki stan skutkuje nieważnością testamentu. Zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdził zaś podstawowej przesłanki prowadzającej do unieważnienia testamentu, a mianowicie istnienia u S. C. czynników wewnętrznych wyłączających swobodę w podjęciu decyzji podczas czynności notarialnej.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że nie zmienia obrazu rzeczy stanowisko eksperta o braku kompetencji do stwierdzenia, czy występowały faktycznie naciski na testatora w zakresie sporządzenia aktu ostatniej woli. Rolą biegłego nie jest dokonywania ustaleń faktycznych, a jedynie dostarczenie wiedzy specjalnej, która jest niezbędna z punktu widzenia rozstrzygnięcia. Oczywistym zatem pozostaje, że to zadaniem Sądu było stwierdzenie, czy tego rodzaju naciski występowały, czy też nie. Zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdził jednak tego, aby wpływ w tym zakresie na S. C. wywierały M. S. (1) i M. S. (2). Jak już wcześniej wskazano subiektywne twierdzenia samej A. N. (3) nie były wystarczającą podstawą do stwierdzenia tego faktu. Wręcz przeciwnie, z twierdzeń zmarłego złożonych w postępowaniach sądowych wynika wniosek odmienny, zgodnie z którym to A. N. (1) podejmowała co najmniej 2 próby skłonienia swych rodziców do rozporządzenia swym mieniem z korzyścią dla jej osoby (2008 rok – „Wtedy u notariusza A. chciała wszystko na siebie przepisać darowizną” k.157, 2015 rok – „przyjechała po 3 latach i chciała, żeby się podobruchał. Chciała, żebym jechał do Szwecji. Chciała żeby zmienił testament” k.144). Wreszcie, odwołując się do opinii eksperta z dziedziny psychiatrii oraz utrwalonego dorobku judykatury, należy zaznaczyć, że samo występowanie nacisków i wpływów ze strony osób trzecich jest niewystarczającego do uznania, że swoboda decyzji została zniesiona, jeżeli brak jest czynników natury wewnętrznej prowadzących do przełamania woli testatora.

Po trzecie, wątpliwym pozostaje odwoływanie się przez A. N. (1) do treści zapisu z wizyty u lekarza psychiatry w dniu 12 lutego 2013 roku, gdzie odnotowano m.in. stwierdzenie pacjenta „córka zmieniła testament na swoją korzyść … zdenerwował się tym, kłótnia”. W świetle zgromadzonego materiału dowodowego ewentualne wnioski związane z tego rodzaju adnotacją prowadzą do zgoła odmiennego rezultatu niż oczekiwany przez uczestniczkę. Kierując się zasadami doświadczenia życiowego oraz wskazaniami wiedzy należy przyjąć, że S. C. wspominając o zmianie testamentu i kłótni miał na myśli nie M. S. (1), lecz A. N. (1). Potwierdzają to nie tylko spójne zeznania zmarłego złożone w toczących się postępowaniach sądowych (w obu podkreślony konflikt z uczestniczką po śmierci I. C.), ale również chronologia czynności podejmowanych przez zmarłą żonę S. C., która w testamencie z dnia 11 lutego 2009 roku powołała do całości spadku swego męża, aby niewiele ponad 2 tygodnie później (26 lutego 2009 roku) również w formie notarialnej odwołać tą decyzję i powołać do spadku w całości córkę A. K. N.. Jak wynika przy tym z protokołu rozprawy z dnia 5 czerwca 2013 roku w sprawie sygn. akt II Ns 2710/12 A. N. (1) przyznała, że „była przy sporządzeniu testamentu z dnia 26 lutego 2009 roku tylko z mamą i nie powiedziała nikomu, że idzie z nią aby sporządzić testament, bo taka była wola mamy”.

Po czwarte, zgromadzony materiał dowodowy nie dostarczył jakichkolwiek informacji, aby S. C. był podatny na wpływ osób trzecich, czy nie umiał odeprzeć narzucanej mu sugestii. Zmarły nie podjął w ostatnich latach swojego życia żadnej nieprzemyślanej decyzji, czy też rozrządzenia, które można by kwestionować z punktu widzenia racjonalności. Powracając ponownie do treści składanych przez niego zeznań w toku innych postępowań sądowych należy przyjąć, że był odporny na wpływ nie tylko osób trzecich, ale również członków najbliższej rodziny, czego potwierdzeniem jest brak zmiany treści swego testamentu pomimo podejmowanych w tej mierze prób ze strony A. N. (1) (2008 i 2015 rok). Obrazu tego nie zmieniają twierdzenia samej uczestniczki („tata był uzależniony od siostry, potrzebował jej codziennej pomocy w zakupach czy przy lekarzu” k.113), czy też świadka B. C. („zależny był ze względu na zwykłe funkcjonowanie od rodziny. Jak się M. nim zajmowała to był zależny od niej i taka samo było w przypadku M.” k.99). Należy jedynie przypomnieć, że w chwili śmierci swej żony S. C. miał 81 lat, a ostatecznie dożył wieku 87 lat. Naturalną w tych okolicznościach pozostawała codzienna pomoc najbliższych członków rodziny w normalnym funkcjonowaniu. Nie oznacza to jednak, że mężczyzna był uzależniony od nich w takim zakresie, że nie był w stanie samodzielnie i swobodnie decydować o swym losie, tym bardziej, że po śmierci I. C. prowadził samodzielne gospodarstwo domowe do około 2015 roku oraz był niezależny finansowo.

Po piąte, o ziszczeniu się przesłanki z art. 945 § 1 pkt 1 KC nie może wyłącznie przemawiać fakt, że wizyta u notariusza w dniu 14 stycznia 2013 roku została zaaranżowana przez M. S. (1), a w trakcie czynności obecna była również M. S. (2). Z jednej strony okoliczności tego rodzaju mogą przemawiać za zdecydowanym zachowaniem uczestnika zmierzającym do osiągnięcia zamierzonego celu tj. uzyskania aktu ostatniej woli zgodnej z jego partykularnym interesem. Z drugiej jednak strony należy mieć na względzie, że dokonujący czynności notariusz nie ujawnił jakichkolwiek okoliczności uniemożliwiających sporządzenie aktu ostatniej woli, S. C. nie cierpiał na wewnętrzne schorzenia psychopatologiczne wyłączające swobodne podjęcie decyzji, zaś sama treść testamentu nie wskazywała na irracjonalne działanie testatora. Marginalnie godzi się jedynie zauważyć, że przypadki w których spadkodawca sporządza akt notarialny obejmujący jego ostatnią wolę w trakcie wizyty uprzednio umówionej przez najbliższego członka rodzinny, a nawet powołanego ostatecznie do spadku spadkobiercy nie należą do rzadkości, a z pewnością nie prowadzą automatycznie do podważenia jego skuteczności.

W świetle powyższych argumentów Sąd stwierdził, że S. C. sporządził w dniu 14 stycznia 2013 roku testament notarialny w warunkach prawem przewidzianych, a wszelkie zarzuty dotyczące braku świadomości lub swobody testatora w powzięciu decyzji lub wyrażeniu woli okazały się o tyle niezasadne, że nie skutkowały podważeniem skuteczności sporządzonego dokumentu. W konsekwencji Sąd stwierdził nabycie spadku po S. C. w całości przez jego wnuczkę – M. S. na podstawie sporządzonego przez niego testamentu notarialnego. Postanowienie Sądu Rejonowego – I Wydział Cywilny z dnia 22 października 2020 r. I Ns 156/19

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedyny w swoim rodzaju specjalista od prawa spadkowego w Polsce. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach spadkowych. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Kancelaria Prawa Spadkowego w Poznaniu